W naszym wolnym dniu spróbowaliśmy urozmaicić kuchnię
afrykańska o polski akcent.
Postanowiliśmy zrobić biały ser. No a jak biały ser, to
obowiązkowo i dżem.
Prawda jest taka, ze pomysł sera narodził się z faktu ze nie
posiadamy lodówki, wiec nie mieliśmy gdzie przechować mleka. A jako ze tutejsze
mleko jest fantastyczne. Świeżutkie i tłuste jak u babci na wsi, świetnie nam
się ścięło na kwaśne J.
Potem już tylko gotowanie na wolnym ogniu i ser wyśmienity. Oczywiście wśród
naszych sąsiadów i chłopaków (bo gotujemy zawsze przed domem) wzbudziliśmy nie
lada sensację tym białym, nieznanym im dotychczas wyrobem.
Dżem. Tu natomiast nasze wielkie zdumienie. Jak w tak
kolorowym miejscu na Ziemi... pełnym różnorodnych owoców, nieznana lokalnym
jest marmolada, a na śniadanie się jada np. chleb z herbatą? Owoce tu są tak
słodkie że nawet nie potrzeba dodawać cukru do zrobienia dżemu. My na pierwszy
raz zrobiliśmy marmoladkę z ananasa i papai. Wyszło przepyszne.
Przepis:
1 średni ananas
2 papaje
Owoce pokroić w dość duże kawałki. Gotować na wolnym ogniu
przez 2 dni po około 2,5h. Przelać do słoiczków. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz