piątek, 28 lutego 2014

Ośrodek pomocy czy więzienie

Kampiringisa to największy rządowy ośrodek dla sierot, bezdomnych dzieci i młodych z drobnymi wykroczeniami, stworzony między innymi po to, aby "zlikwidować" problem dzieci ulicy.
Wraz z pracownikami Uganda Children's Centre wybraliśmy się w to miejsce w celu omówienia i ustalenia szczegółów przeniesienia kilkunastu osób do UCC. Ośrodek ten jest w stanie pomieścić ponad 500 dzieciaków, a obecnie przebywa tam ich ok 270. Znaliśmy ze słyszenia Kampiringisę, także z opowieści naszych chłopaków, jako przerażające miejsce, z którego niektórzy z nich uciekli.
Na nas także to centrum wywarło piorunujące wrażenie, bo trudno je nazwać ośrodkiem pomocy i resocjalizacji.











środa, 19 lutego 2014

1 % dla FUA

Zachęcamy do przekazania 1% podatku Fundacji Usłyszeć Afrykę, który wesprze projekt Ekirooto,
w którym pracujemy w Ugandzie

KRS Fundacji Usłyszeć Afrykę: 0000326769
Więcej informacji tutaj





poniedziałek, 17 lutego 2014

Malować każdy może..

Ten weekend był dla chłopców z Ekirooto intensywny, pracowity ale i pouczający. Wraz z Samem i Huseinem pojechaliśmy do organizacji charytatywnej Ser Her Free, aby pomalować jeden z lokali. Organizacja ta zajmuje się pomocą, edukacją i resocjalizacją młodych dziewczyn, które w przeszłości były wykorzystywane i pokrzywdzone. Te które odbywają kursy zawodowe, np. fryzjerskie a mają dzieci, przyprowadzają maluchy do ośrodka, a same w tym czasie mogą się uczyć. Zadaniem naszych chłopców było pomalowanie właśnie pokoju w którym na co dzień przebywają malutkie dzieci, młodych uczennic. Choć dla chłopaków był to absolutny debiut w roli malarzy, spisali się na medal. Bardzo się starali i mimo zmęczenia pod koniec dnia, na ich twarzach malował się uśmiech i zadowolenie, a my byliśmy z nich naprawdę dumni. Ci, którzy sami mieli ciężką przeszłość życia na ulicy, i otrzymali pomoc, teraz poświęcają swój czas aby pomóc innym. W następny weekend planujemy kontynuować drobne prace malarskie w tym samym ośrodku. 







czwartek, 13 lutego 2014

Tak wygląda moje miasto nocą ...i za dnia

Jako że wkrótce się przeprowadzamy (niedługo opowiemy o tym więcej J ,będzie bardzo egzotycznie ale i dużo wyzwań przed nami), przedstawiamy naszą okolicę i towarzyszących nam na co dzień sympatycznych sąsiadów.

Na targu:
Matoke, czyli zielone banany, to podstawa i świętość w ugandyjskiej kuchni


Ananasowy sezon trwa, ponoć najlepsze ananasy są właśnie w Ugandzie


Jak po rybę to tylko na targ


To jest nasza ukochana „Pani Zosia”, u której wiernie kupujemy owoce i warzywa



No chyba, że ma zamknięte, wówczas mamy backup. Ta przesympatyczna Pani bardzo się stara żebyśmy byli jej stałymi klientami, bo regularnie do warzywnego kosza zakupów dorzuca coś od siebie


Tu zaopatrujemy się w ryż i różne fasole. Warzywa strączkowe są badzo popularne w tutejszej diecie, więc my nie odchylamy sie od tych smakowitych zwyczajów


Na kolację najczęściej jemy grillowaną kukurydzę, którą za całe 300 szylingów (40 groszy), kupujemy tylko tu


A jak gotować to tylko na chaco stove, czyli glinianej formie przypominającej doniczkę z dziurami po bokach. Oczywiście na węgiel drzewny, który kupujemy u nasze ulubionej pani „Węgielki”, która nigdy nie przestaje się uśmiechać


Tu lokalny, dzielnicowy dealer Orange J A tak serio, to tu kupujemy zdrapkę żeby doładować saldo w telefonie. W Ugandzie to jest najpopularniejszy sposób, w jaki funkcjonują wszystkie telefonie komórkowe


Tu chodzimy do kafejki na internet J


Lokalnego kaznodzieję można spotkać na każdym rogu, 7 dni w tygodniu


A wieczorem bydło na drodze



My mamy ten przywilej, że mamy bieżącą wodę w domu. Niestety u większości rodzin tak nie jest. Co wieczór wodę kupuje się w dużych kanistrach i przynosi do domu. Jest to zwykle obowiązek starszych dzieci




Tutaj na głowie ma się nie tylko problemy ;-)



Dla zdrowia mamy i maleństwa, dzieciątka noszone są w chustach


To nasze sympatyczne sąsiadki, bliźniaczki, które wciąż, nie raz zdarza nam się pomylić, oraz zawsze uśmiechnięty strażnik Gadafi



Dzieci są wszędzie. 50% społeczeństwa Ugandy nie ma jeszcze 15 lat. W naszej okolicy spędzamy czasem z dzieciakami wolne chwile. Wspólnie gramy i śpiewamy



poniedziałek, 3 lutego 2014

Do szkoły wracać czas

Tak tak.. dziś wielki dzień w Ugandzie. Dzieci i młodzież rozpoczynają nowy rok szkolny. Po ponad 2 długich miesiącach wakacji czas zabrać się ponownie do nauki.
Nasi chłopcy z Ekirooto mają przed sobą małe wyzwanie, bo na „dzień dobry” pierwszy tydzień szkoły to egzaminy ze wszystkich przedmiotów (te same, które są pod koniec semestru).
My wraz z nimi zabraliśmy się za powtórkę i od kilku dni powtarzamy pantofelka, proces fotosyntezy, budowę tkanki i komórki, równania, pierwiastki.. i inne. I kto by pomyślał że na równiku przyjdzie nam tłumaczyć różnice pomiędzy gadami a płazami na przemian z budową pierwotniaków ;-)





A to jest nasz najmłodszy członek projektu Ekirooto. Alvin ma 10 lat i na co dzień jest w szkole z internatem. Przyjechał na tydzień i mieliśmy okazję spędzić z nim chwilę czasu.