Wydawać by się mogło, że malowanie farbami plakatowymi to
zwykła rzecz. Ot kolejna lekcja plastyki, czasem nudna czasem nie. Byle do dzwonka.
Dla dzieciaków z Mothers Union School w Kalangala malowanie plakatówkami to
było niesamowite przeżycie. Nie dla wszystkich starczyło miejsca przy stolikach,
więc reszta dzieci zwyczajnie się przyglądała zerkając zza pleców koleżanek i
kolegów, czekając na swoją kolej. Dzieci nie maiłyby tej frajdy gdyby nie
uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 158 w Krakowie oraz Społecznej Szkoły
Podstawowej nr 4 w Warszawie, którzy postanowili podzielić się swoimi
przyborami z rówieśnikami w Afryce. Materiały trafiły do różnych placówek w
Kampali i w Kalangala. Mothers Union to jedna z nich. Dla nas plastelina czy farby,
to podstawowe akcesoria. Jednak w Afryce dzieci głównie używają ołówki. My
musieliśmy wytłumaczyć nauczycielce jak maluje się farbami, a dzieci
przestrzec, że plastelina nie jest do jedzenia. Zajęcia jak zawsze połączyliśmy
z muzyką, Wojciech trubadur jak zwykle z gitarą J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz